Materiałowa torba na zakupy
Wszyscy o tym trąbią. W sklepach przy kasie coraz częściej zakupić można materiałowe torby na zakupy zamiast tych plastikowych, a jednak nadal mało osób się na to decyduje. Plastikowe torby tak bardzo weszły już w krajobraz planety ziemi, że coraz rzadziej zdajemy się zauważać je leżące na trawnikach, wiszące na drzewach, pływające w jeziorach i rzekach.
Aby ograniczyć zanieczyszczenie krajobrazu, nie potrzeba wiele. Wystarczy znaleźć dwie materiałowe torby lub zakupić je w jednym z supermarketów, za cenę około 15 złotych (w internecie znaleźć można nawet takie za 3 złote). Biorąc pod uwagę, że każda nasza podróż do supermarketu to dwie plastikowe reklamówki (koszt około 1,5zł za jedną), a w tygodniu po takie zakupy pójdziemy mniej więcej dwa razy (już mamy 6zł tygodniowo na reklamówki = 24zł miesięcznie) to na koniec miesiąca zakupimy około szesnaście plastikowych worków. Jest to ogromna ilość plastiku biorąc pod uwagę, że takich osób jak my są miliony w samej Polsce.
Plastikowe torby to ogromne zagrożenie zwłaszcza dla zwierząt. Pływające w wodach morskich, oceanicznych, rzekach i jeziorach stwarzają niesamowite niebezpieczeństwo dla życia stworzeń je zamieszkujących. Owijają się one wokół małych ciałek wodnych stworzeń i efektywnie je duszą, czasem zdarzy się, że większa ryba postanowi taki worek skonsumować, co, można sobie z łatwością wyobrazić, kończy się niewiarygodnie okropnym bólem oraz śmiercią. Zwierzęta lądowe, też czasem pomylą worek z czymś do zjedzenia, zwłaszcza te młode. Mówiąc z doświadczenia – młode pieski często pod nieuwagę właściciela w czasie spaceru skonsumują taki worek, ponieważ np. ubrudzony był resztkami jedzenia. Po takim wydarzeniu rozpoczyna się walka o życie pupila.
Plastikowe torebki porozrzucane dookoła świata zagrażają także człowiekowi. Przemycają one do gleby, wody i powietrza mikrodrobinki plastiku. Skutek jest taki, że skład takiej torby ewentualnie trafia także do naszego organizmu.
Wniosek? Materiałowe torebki na zakupy, w ostatecznym rozrachunku, są o wiele tańsze i bezpieczniejsze nie tylko dla zwierząt, ale też dla nas samych.

Butelka na wodę i dzbanek z filtrem

Bambusowa szczoteczka do zębów
Część Polaków korzysta z elektronicznych szczoteczek do zębów, które służyć im będą wiele lat. Druga część korzysta z manualnych szczoteczek do zębów, które niestety zużywają się po dwóch miesiącach użytkowania. Manualne szczoteczki do zębów produkowane są z tworzyw sztucznych, między innymi plastiku. Miliardy takich szczoteczek zalega na wysypiskach śmieci. Podobnie jak w przypadku plastikowych butelek i toreb, manualne szczoteczki do zębów rozkładając się zanieczyszczają gleby, wody i powietrze.
Rozwiązaniem na ten problem są bambusowe szczoteczki! Koszt jednej bambusowej szczoteczki to około 9 złotych. Szczoteczka taka rozłoży się po około trzynastu miesiącach bez żadnej szkody dla środowiska naturalnego. Dodatkowo bambus rośnie bardzo szybko, nie ma więc co się martwić o to, że surowca tego może zabraknąć.

Biodegradowalne worki na śmieci
Kolejnym sposobem na stanie się eko od ręki są biodegradowalne worki na śmieci dostępne w każdym supermarkecie. Opakowanie takich worków kosztuje około 9zł. Worki na śmieci są bardzo ważne, często rozkładają się dłużej niż sama ich zawartość, wydłuża to czas zalegania śmieci na wysypiskach. Biodegradowalne worki produkowane są z materiałów, które rozkładają się szybko i z minimalną szkodą dla środowiska.
Rzadko naszą głowę zaprzątają worki na śmieci, może raz w miesiącu, kiedy trzeba kupić nowe. Średnio w jednym przeciętnym opakowaniu worków na śmieci znajduje się ich 35 sztuk. Śmieci zawinięte w sztuczne długo rozkładające się tworzywo zalegają na wysypisku latami, a my co kilka dni wyrzucamy kolejne. Warto zadbać o to, żeby fala śmieci, która i tak już nas zalewa, nie zagarnęła całej przestrzeni życiowej człowieka i dała nam jeszcze trochę pooddychać.

Woskowijki
Odpady aluminium to kolejny ogromy problem obok plastiku. W aluminium zawijamy resztki jedzenia, kanapki do szkoły, pracy i na wycieczkę. Rozkłada się ono około 100-200 lat, czyli jest prawdziwym szczęściarzem, my na pewno tyle nie pożyjemy, jesteśmy bardziej biodegradowalni niż tworzywo, z którego korzystamy. Za 200 lat pozostaną po nas kawałki kości, prawdopodobnie wybrakowane szkielety, a może już zupełnie nic. Aluminium nadal tu będzie, właśnie to, w które mama w podstawówce owinęła nam kanapkę.
Na naszej stronie znajduje się już cały artykuł poświęcony woskowijkom. Woskowijka to nic innego jak kawałek szmatki pokryty woskiem lub olejem jojoba. Doskonale chroni on żywność przed czynnikami zewnętrznymi, dopasowuje się do jej kształtu, a co ważniejsze jest wielorazowego użytku. Woskowijkę można przygotować samemu w domu lub kupić przez internet. Zawinięcie w nią jedzenie będzie także o wiele bardziej bezpieczne, ponieważ nie zawiera ona substancji sztucznych i nie przekazuje ich do jedzenia, w przeciwieństwie do aluminium.

Naturalne środki czystości
Sprzątając nasze domy przeważnie korzystamy z chemicznych, żrących substancji, które następnie spuszczamy do odpływu zlewu lub prysznica. Korzystamy ze ściereczek jednorazowego użytku i ręczników papierowych.
Jedno domowe sprzątanie może przynieść poważne szkody dla środowiska. Dlatego coraz więcej firm oferuje płyny i spraye do mycia sporządzone z naturalnych składników, np. sody oczyszczonej. Bardzo wiele z nich możemy przygotować też sami w domu. Dla przykładu podamy poniżej „przepis” na naturalną pastę do mycia łazienki:
– dwie szklanki sody oczyszczonej
– jedna szklanka wody
– kilka kropel olejku zapachowego np. pomarańczowego
Wszystkie wymienione składniki należy dokładnie ze sobą wymieszać. Powstanie pasta, która idealnie nada się do mycia trudnych zabrudzeń takich jak kamień. Pastę nakładamy na ściereczkę wielokrotnego użytku lub gąbeczkę i dokładnie szorujemy powierzchnię, którą chcemy wyczyścić. Kiedy zabrudzenia znikną, ściereczkę moczymy i zmywamy powierzchnię wodą. Taka pasta jest niezwykle łatwa w przygotowaniu i o wiele tańsza od żrących i niebezpiecznych specyfików sprzedawanych w sklepach.
Warto powrócić do tematu jednorazowych ściereczek nasączonych detergentami oraz papierowych ręczników. Obydwa tworzywa zapychają nasze śmietniki po sprzątaniu, zanieczyszczają środowisko i wypełniają przeładowane wysypiska. O wiele lepiej skorzystać ze ściereczek i gąbeczek wielorazowego użytku, a jeszcze lepiej jeśli przerobimy na nie nasze zepsute, dziurawe ubrania, których nikt już nigdy nie założy.

Używane ubrania

Kubeczek menstruacyjny
Podpaski i tampony są czymś z czego, wydaje nam się, że nie możemy zastąpić. Rozkładają się one kilkadziesiąt lat, plastikowe części tych produktów nawet 300. Jest to bardzo dużo jak na produkt, którego każda kobieta na świecie zużyje 12-24 sztuki na miesiąc. Dodatkowo wszystkie szkodliwe substancje zawarte w nich przenikają prosto do środowiska naturalnego.
Kolejnym aspektem opowiadającym się za tym, aby zrezygnować z korzystania z podpasek i tamponów jest fakt, że wcale nie są one przyjazne dla naszych okolic intymnych. Składniki,z których produkuje się podpaski, to często genetycznie modyfikowana bawełna, wszystko naładowane jest pestycydami oraz herbicydami. Substancje te mogą powodować podrażnienia, stany zapalne, infekcje oraz alergie.
Idealnym rozwiązaniem i dla środowiska i dla naszych okolic intymnych będzie kubeczek menstruacyjny. Jest on wygodny w użyciu, trzeba tylko nabrać wprawy. Kubeczki menstruacyjne są wykonywane z bardzo dobrego medycznego sylikonu, przed zakupem należy jednak zapoznać się dokładnie ze składem wybranego produktu.

Energooszczędne żarówki

Ograniczenie mięsa
Ten punkt może się nie spodobać fanom mięsa, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy – hodowla zwierząt na ubój jest nie tylko nieetyczna, oprócz tego jest jeszcze jednym z głównych powodów katastrofy naturalnej. Zwierzęta zamieszkujące hodowle muszą być czymś karmione, muszą mieć co pić, ich jedzenie musi być podlewane.
Hodowla zwierząt pochłania hektolitry wody, zabiera nam miliony kilogramów zbóż. Prawie połowa upraw zbóż na świecie wykorzystywana jest tylko do karmienia zwierząt zjadanych przez człowieka.
Gdyby każdy człowiek przeszedł na weganizm, może udałoby się zwalczyć głód na świecie, oszczędzić monstrualną ilość wody i zahamować ocieplenie klimatu. Są to największe katastrofy z jakimi ludzkość próbuje walczyć od lat. Nie udaje nam się wygrać tej bitwy głównie z powodu nieopłacalnej hodowli zwierząt.
Ograniczenie spożywania mięsa bezpośrednio nie będzie miało wpływu na wielkość prowadzonych już hodowli zwierząt, ale może sprawi, że w końcu zyski z nich płynące przestaną upychać pieniądze w kieszenie ich właścicieli, dzięki czemu hodowli tych zrobi się mniej. Cała planeta i 7,8 miliarda ludzi odetchnie z ulgą… wreszcie.
